Serbia, Macedonia, Albania, czyli tropem tureckich toalet |
Autor |
Wiadomość |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 27-04-2013, 10:38
|
|
|
Dzieki za miłe słowa.
Co do "niewygórowane", to błąd produkcji, a nie kompetencji. Zbieranie informacji, redagowanie jej, pierwsze pisanie, przeredagowywanie, finalna obróbka tekstu, selekcja zdjęć, obróbka zdjęć, upload zdjeć, wklejanie zdjeć do tekstu, przeredagowywanie tekstu, aby współgrało ze zdjęciami, spellcheck - wszystko to zajmuje tyle czasu i sił, że często ostatni proof reading nie wyławia błedów... |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 30-04-2013, 18:10
|
|
|
Opuszczamy Berat na tyle wcześnie, aby mieć szansę jeszcze dzisiaj dotrzeć na północ Albanii. Co ma tam na nas czekać? Ano, podobno pomiędzy Koman-Fierze, jest jedna z najładniejszych tras promowych na świecie. Patrzę na mapę: na oko 30 kilometrów wodą!
Koman to dziura położona na początku sztucznego zbiornika utworzonego na rzece Drin (tej samej o której pisałem w kontekście Macedonii), a Fierze to miasto na jego drugim końcu. I w Koman i w Fierze pobudowano hydroelektrownie.
Prom samochodowy wypływa z Fierze około 6:00 rano i przybywa do Koman około 9:00 Zaraz potem wraca do Fierze. Nasz plan to dostać się dzisiaj wieczorem do Koman, rano wziąć auto na prom i przepłynąć nim do Fierze, a po południu wrócić autem malowniczą szosą Fierze-Szkodra.
Przejazd przez dwie trzecie Albanii wychodzi o dziwo bez wrażeń. Przed Szkodrą skręcamy w prawo i posuwamy się wzdłuż malowniczego zbiornika Liqeni Vaut te Dejes, widocznego na tych zdjęciach.
Droga, w miarę przybliżania się do Koman, pogarsza się, aż przechodzi w dosyć wąską szutrówkę kręcącą się ponad większymi lub mniejszymi urwiskami. Niestety zrobiło się ciemno i ostatnie kilometry pokonujemy w tempie 15-20 kilometrów na godzinę, uważając, aby nie runąć w dół. Nie polecam tej drogi wieczorem, oj, nie polecam!
Wiem z internetu, że w Koman ma być jakiś tunel, a za tym tunelem budynek do przepraw i koło niego możliwość kempingu. Wiem też, że jak przypływa prom, to osoby z tej strony tunelu mogą się ustawić jako pierwsze do przeprawy, a podobno prom nie zawsze bierze wszystkich.
Ciemno, oczy mnie bolą, napięcie związane z niebezpieczną jazdą zaczyna zamieniać się w zmęczenie. Mam już serdecznie dosyć jazdy przez tę ciemną doopę murzyna. Na szczęście pojawiają się na horyzoncie jakieś światełka. Koman. Wjeżdżamy do osady, widzę napis „camping”, ktoś wychodzi z zagrody i zaprasza gestami by wjechać. Wjeżdżam.
Faktycznie jest tu kemping, i to nad wodą, bo słyszę charakterystyczny szum. Ale coś mi tu nie gra… Przecież nie było żadnego tunelu! Czyli wjechaliśmy na zły kemping! Nie mam sił, i po tej drodze odwagi, aby po ciemku wyjeżdżać stąd i szukać właściwego kempingu. Zostajemy.
Rozglądam się wokół. Kemping ma wielkość jakieś 50 metrów na 50. Z jednej strony płynie woda (Drin?!) z drugiej stoi długi budynek służący jako recepcja-hotel-restauracja, z trzeciej jest płot, a z czwartej przyjechaliśmy. Od człowieka który nas tu wciągnął dowiaduję się, że zapłacimy 5 euro za dzisiejszą noc. Facet wskazuje nam też gdzie mamy się rozbić – tuż przy wartko płynącej wodzie.
Rozbiwszy namiot udaję się do recepcji zapytać o prom. A tam szok! Mówią, że prom już nie kursuje! Ręce opadają! To po to wlekliśmy się tutaj po nocy, aby usłyszeć takie wiadomości? Wyciągam od faceta, który używa raczej włoskie słowa i 10 angielskich na krzyż, że jest prom, tyle, że pasażerski.
Ale to nas zupełnie nie urządza, bo przecież nie wypłyniemy rano tym promem, aby o 13:00 znaleźć się w Fierze i potem jakimiś busami próbować dostać się z powrotem do naszego auta w Koman. (Nie zdziwiłbym się gdyby do Koman był 1 lub 2 busy na dzień ze Szkodry. Nie zdziwiłbym się też jakby w ogóle żadnego nie było.)
Sprawa wydaje się przekichana, ale facet daje mi do zrozumienia, że może załatwić łódź (nazywa to taxi), która zawiezie nas (bez auta oczywiście) do Fierze, a potem z nami tutaj wróci. Cena to 100 euro za łódź do 6 osób. Po chwili spuszcza do 90 euro dla naszej czwórki. Mówi też, że jakby było więcej osób, to cena się zmniejszy.
Rozpoczynam więc łażenie od jednego restauracyjnego stolika do stolika i wypytywanie Francuzów, Niemców, Holendrów i nawet jakichś Polaków. Niestety nikt nie jest zainteresowany, bo wystarczy im pasażerski prom. Jedni zamierzają spać w Fierze, inni mają rowery, jeszcze inni nagrany transport powrotny z Fierze do Szkodry i nie zamierzają wracać do Koman. W końcu okazuje się, że jedynymi chętnymi, którzy nawet nie wiedzieli, że prom samochodowy już nie kursuje, jest małżeństwo Słoweńców w średnim wieku. Ale to razem tylko 6 osób, więc cena dla nas pozostanie 90 euro (zamiast przewidywanych 150 zł na promie samochodowym). Jest to spora kwota, dlatego waham się. Moja Lepsza zachęca mnie, aby nie bać wydać się tych pieniędzy. No to OK! Umawiamy się z gościem, że jutro o 8:00 rano będziemy gotowi.
Zasypiam przy szumie szybko pędzącej wody. Ale to chyba nie dlatego czuję się trochę spłukany.
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:18
|
|
|
DZIEŃ 22 – Prom Koman-Fierze, czyli dłuuuuuga woda.
Otwieram oczy i dopiero teraz widzę to, co szumiało koło naszego kempingu w nocy:
O 8 rano mamy już namioty oraz inne rzeczy spakowane do naszej Skody i jesteśmy gotowi na wielkie pływanie. Podjeżdża po nas nasz znajomy z restauracji i pakuje do niego nas i parę Słoweńców. Jedziemy może kilometr albo dwa po fatalnej jakościowo drodze i do tego stromej. Absolutnie nie żałuję, że poprzedniego wieczoru nie zdecydowałem się szukać tego „właściwego” campingu.
Wkrótce docieramy do tunelu. Strażnik tunelu pozdrawia kierowcę naszego jeepa i już jesteśmy z drugiej strony:
Tu kilkoro ludzi w podobnej do nas sytuacji: gotowi do płynięcia w zaklepanych prywatnie łodziach:
Jest już też nasza łódź. Biało-czerwona. Jak się przewróci do góry nogami to będzie łatwo ją dostrzec...
A zatem w drogę! Ostatni rzut oka na tamę i przystań:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
Ostatnio zmieniony przez solniak 19-05-2013, 14:28, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:19
|
|
|
Nie jest jeszcze gorąco, a ponadto słońce jest nisko i znaczna część podróży upłynie nam w cieniu mijanych zboczy.
Nasi przewoźnicy nie mówią żadnym zrozumiałym językiem, a nasz znajomy, który zaaranżował te wycieczkę został oczywiście na brzegu. Jesteśmy skazani na język migowy i uśmiechanie się.
Za bardzo nie ma o czym pisać: ot płyniemy, jest cieplutko, widoczki ładne. Proponuje byście oparli się wygodnie o burtę i korzystając z Waszego podróżniczego doświadczenia zastanawiali się czy to faktycznie jedna z najładniejszych przepraw promowych świata.
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:20
|
|
|
O, małe urozmaicenie! Nasi przewoźnicy zrzucają tutaj jakiś prowiant. Mam wrażenie, że to ich miejsce zamieszkania.
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
Ostatnio zmieniony przez solniak 19-05-2013, 14:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:22
|
|
|
Niektórzy szybko tracą zainteresowanie widokami:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:23
|
|
|
Nasz Słoweniec zaniepokoił się, czy aby nie płyniemy do odnogi Łowców Głów:
To nie jest droga. Po prostu jakaś biała skała wlewała się do rzeki, ale widać znudziło jej się i zastygła:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:24
|
|
|
I oto dopływamy do najbardziej malowniczej części: wysokiego, aczkolwiek krótkiego kanionu:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:25
|
|
|
A cóż my tu mamy?! Oto nasz niedoszły prom samochodowy, wyleguje się na brzegu jak zdechły, albo leniwy hipopotam:
I tak - po 3 godzinach płynięcia - docieramy do tamy w Fierze:
Tu obiecano nam restauracyjkę, w której będziemy mogli coś zjeść. Przewoźnicy każą nam wyjść z łodzi w ten niecodzienny sposób. Jesteśmy lekko zdziwieni, ale cóż, jak przygoda to przygoda:
Ale co to? Problem?
Ależ tak! Nasi przewodnicy nie mają pojęcia gdzie owa restauracja jest! My zaś nie chcemy jej odpuścić, bo nie wzięliśmy prowiantu i jesteśmy strasznie głodni. Charon dzwoni więc do szefa-organizatora naszej wyprawy:
Wkrótce Charon wraca do nas i każe iść dwa kilometry drogą do restauracji. Wybuchamy śmiechem kogoś, kto wie jak to jest maszerować dwa kilometry w słońcu przy 40-stopniowym upale. No to Charon znowu dzwoni i co się okazuje? Skręcili nie w tę odnogę rzeki co trzeba! Trzeba się wrócić i popłynąć w inny zawijas wody, który kończy się takim oto pięknym widokiem:
Jest tu most, koło mostu dom, a na piętrze mała knajpka:
Przed mostem widok, który mnie urzeka - krajobraz jak z Afryki:
I oto sam Lord of the Pigs:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 19-05-2013, 14:27
|
|
|
W knajpce udaje się zjeść po przystępnej cenie, obserwując tubylców, którzy oderwali się akurat od swoich świń i wpadli na małe piwko. No a potem ruszamy z powrotem do Koman.
Niestety droga powrotna okazuje się być gehenną. Trzy godziny, tym razem w pełnym słońcu, bo zbocza gór już nie dają cienia, to absolutnie za długo, aby taka wyprawa była przyjemnością. Nie pomaga nawet oblewanie się wodą.
I oto jest - Bogu niech będą dzięki! - nasza przystań i czekający na nas jeep:
Od razu ruszamy, aby zdążyć na nocleg nad Jeziorem Szkoderskim. Oczywiście jedziemy tą samą drogą, którą wczoraj pokonaliśmy w nocy, bo innej drogi stąd nie ma. Pierwsze i ostatnie zarazem spojrzenie na Koman z góry:
Trochę lokalnej architektury z czasów Hodży:
I wygląda, że na kolejny nocleg przyjedziemy już o zmierzchu:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 25-05-2013, 09:28
|
|
|
DZIEŃ 23 – Wzdłuż Jeziora Szkoderskiego i w poprzek Czarnogóry
Na nocleg (51 zł) udało nam się dotrzeć zeszłego wieczoru na całkiem przyjemny kemping Lake Shkodra Resort
(http://www.lakeshkodraresort.com/), leżący – jak sama nazwa mówi – nad Jeziorem Szkoderskim. Prowadzony chyba przez Anglika i Albankę, kemping trzyma porządny standard toalet, co niestety nie wzbogaca tytułowego wątku tej relacji. Jest tu też ładnie przystrzyżona trawka, ławeczki z widokiem na jezioro, mały bar i mało ludzi, a nasi sąsiedzi, okazują się być Polakami. Baldachim do robienia cienia namiotom, oceniamy jako niezasłużony luksus:
Zaliczamy też dosyć specyficzną kąpiel w Jeziorze Szkoderskim. Specyfika ta wynika z tego, że można wejść na kilkadziesiąt metrów w jezioro i wciąż mieć wody po pas, a ponadto jest tu duża ilość wodorostów. Temperatura wody więcej niż zadowala mój wewnętrzny termostat.
Trochę smutno, że zaraz opuścimy ten fascynujący region, który jeszcze niedawno był terra incognita.
Jest rok 1860 Johann Georg von Hahn, austriacki konsul we wschodniej Grecji, wpada na pomysł ekspedycji w górę rzeki Drin, o której pisze, że “to najmniej znana ze wszystkich rzek w Europie, chociaż wpada do Adriatyku zaledwie 10 mil od południowej granicy Austro-Węgier. Nikt przede mną nie podróżował te dwadzieścia godzin wzdłuż rzeki pomiędzy punktem w którym obie dopływy się łączą i płyną razem do wybrzeża.”
Okolice Koman:
Arcyksiążę Maksymilian – późniejszy cesarz Meksyku – wspiera ekspedycję i sponsoruje przenośne łodzie, a von Hahn pisze do Akademii Nauk w Wiedniu prośbę o dobrego fotografa. Ta dostarcza fundusze i wysuwa propozycję Josefa Szekely, wiedeńczyka urodzonego nad Balatonem, który mimo tytułu magistra z farmacji oraz doktoratu z chemii, został zawodowym fotografem.
Okolice Koman:
12 sierpnia 1863 von Hahn ląduje w Durres i podróżuje wzdłuż wybrzeża do Szkodry, gdzie spotyka się z Szekely i trzema innymi osobami. To w Szkodrze, Szekely robi pierwsze zdjęcia, a potem ekspedycja przemieszcza się łodziami w górę rzeki Drin, mijając m.in. Deja, Vjerdha, Koman. Koło Toplana rzeka zwęża się tak, ze nie są w stanie płynąć i Szekely, który ma dużo ciężkiego sprzętu do fotografowania, musi zawrócić do Szkodry, a reszta kontynuuje wyprawę lądem.
Spotykają się ponownie w Prizren, dzisiaj na terenie Kosowa, a wtedy największym mieście Albanii z 46 tysiącami mieszkańców i 26 meczetami. Tu Szekely robi 5 zdjęć. Opuściwszy Prizren, grupa wraca na Czarny Drin i udaje się w kierunku Debaru. Region ten nigdy nie był eksplorowany i ma reputację jaskini zbójców. Udaje się im jednak wyjść bez szwanku. Jedynym problemem jest akcent miejscowych, których von Kahn, choć zna albański, nie potrafi zrozumieć.
W Debarze Szekely robi dwa zdjęcia. To strasznie pracochłonne zajęcie, gdyż jedno ujęcie wymaga nawet dwie i pół godziny. Von Hahn notuje: „fotografia to nie jest coś co można robić na boku – można albo podróżować, albo robić zdjęcia.”
Debar:
Opuściwszy Debar docierają nad Jezioro Ohrid. W Ochrydzie spędzają 10 dni robiąc 11 zdjęć miasta i okolic, w tym monastyru św. Nauma – przypuszczalnie jedynej jego fotografii przed pożarem w 1875 roku.
Monastyr św. Naum:
Ochryda:
Ochryda:
Ochryda:
Dalej ekspedycja kieruje się nad Jezioro Prespa, Bitolę, Prizren i w końcu dociera do Salonik.
Albanka:
Publikacja zdjęć okazuje się zbyt kosztowna dla Wiedeńskiej Akademii Nauk i wkrótce kolekcja zdjęć znika na prawie 100 lat, aby zostać odnaleziona w 2000 roku w Austriackiej Bibliotece Narodowej. Przypuszczalnie kolekcja Szekely’ego zawiera najstarsze zdjęcia Albanii (jest tylko jedno starsze z poza kolekcji), Kosowa i Macedonii. Całość kolekcji można zobaczyć w Austriackiej Bibliotece Narodowej w Wiedniu i na stronie Roberta Elsie (http://szekely.albanianphotography.net/), w oparciu o którą, stworzyłem opis wyprawy. |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 25-05-2013, 09:31
|
|
|
W pobliskim Koplik zatrzymujemy się, aby zatankować i zrobić zakupy. Przy okazji udaje nam się zobaczyć jak Albańczycy świętują ślub. Klimaty godowe - jak widać – przeplatają się z patriotycznymi.
Dla nieznających warunków drogowych w albańskich miastach, krótka lekcja poglądowa jak się tu jeździ:
Siadamy w knajpce i oddaję się temu, co bardzo lubię: obserwacji codziennego życia. Kawa jest nieprzyzwoicie tania: aż wstyd mi, że płacę tylko 2 złote. W tej knajpie, po raz pierwszy w Albanii, zdarza mi się, aby ktoś chciał wyżebrać ode mnie jakieś pieniądze.
Nie mógłbym wyjechać stąd, nie spróbowawszy ichniejszego sportu narodowego, czyli wizyty w myjni. Ten pan sprawnie przywraca blask(?) mojemu autu za 3 złote:
Z powyższego zdjęcia da się wyciąć dwa inne ujęcia, co wnosi nowe spojrzenie na uroki albańskich myjni:
Pożegnalne spojrzenie na Koplik i mkniemy wzdłuż Jeziora w stronę Czarnogóry:
Tu rodzi się pomysł na straszliwy horror, w którym stado olejożerczych kóz napada na stację benzynową i wypija całego diesla z dystrybutorów, a następnie morduje zatrzymujących się tu nieopatrznie kierowców, aby opróżniać im baki.
(Albański) orzeł może. Potrafi na 4 metrach kwadratowych zrobić klinikę dentystyczną, potrafi też i market:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 25-05-2013, 09:34
|
|
|
Przekraczamy granicę albańsko-czarnogórskę bez problemów, a po drodze podziwiamy moczary, bagna i inne sympatyczne krajobrazy, jakie powstały na obrzeżach Jeziora Szkoderskiego:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 25-05-2013, 09:38
|
|
|
W Czarnogórze rzucamy się na cukiernie, których jakoś nie mogliśmy uświadczyć w Albanii, pakując w siebie burki z wiśnią i jabłkami.
A tuż za Podgoricą, zaczyna się efektowny kanion Moraca, który ciągnie się przez 45 kilometrów. Najciekawszy odcinek to przełom Platinje, głęboki na 1000 metrów, gdzie droga przebiega nad przepaścią.
I uwaga, oto zdjęcie B z quizu na pierwszej stronie relacji:
Kolory wody w rzece zmieniaj się tu z zielonego w błękitny, co zapewne jest spowodowane skałami, z których zbudowane jest dno:
Pomimo kilku miejsc do zatrzymania się, droga jest niebezpieczna.
Powyżej naszej drogi przebiega słynna linie kolejowa Belgrad – Bar. Strach się bać:
 |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
solniak
Gallus gallus


Pomogła: 2 razy Wiek: 25 Dołączyła: 18 Lip 2007 Posty: 3238 Skąd: z internetu
|
Wysłany: 25-05-2013, 09:43
|
|
|
W kanionie Moraca znajduje się monastyr , o zaskakującej nazwie Moraca. Jego początki sięgają 1252 roku i jest on o tyle ważny, że tutaj miejscowe klany spotykały się, by radzić jak bić Turka. Turek jednak i tak dwukrotnie dał radę splądrować i uszkodzić monastyr.
Cenne freski w środku chroni zakaz fotografowania. Pozostaje cyknąć te na zewnątrz. Zdaje się, że każdemu kto nie jest znawcą serbskich fresków i tak nie zrobi to wielkiej różnicy...
Tak jak w przypadku myjni, wykrawam dwa nowe ujęcia z powyższego zdjęcia i efekt wydaje się być znacznie lepszy niż oryginalny kadr:
Jak na mój gust, trochę tu cukierkowato, więc szybko ruszamy w kierunku czegoś, co ma okazać się godnym ukoronowaniem tej wyprawy. |
_________________ Tadeusz Kościuszko:"Kościół powinien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec kościoła. " |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 10 |
|
|