Wieliczka Policja w Wieliczce cz. II

Piotrex · Wysłany: 05-09-2011, 16:50

Ano kilka lat temu wjechał mi w tyłek na alejach jakiś citroenik , nie dzwoniłem po chłopców radarowców bo uderzenie nie było mocne , tylni pas do prostowania.
Spisaliśmy umowę powypadkową i poszedłem do PZU na alejach.
Oczywiscie nie bedąc płatnikiem VAT i osoba prywatną myślałem że dostanę wyliczenie szkody z podatkiem VAT.
Pal licho ze wliczyli jakieś urealnienie czesci zamiennych z kosmosu .
Ale JA JAKO OSOBA FIZYCZNA NIE BEDĄCA PŁATNIKIEM VAT-u mam prawo otrzymac kosztorys ze stawka VAT.

Czyli :

Zgodnie z wyrokiem SN- uchwała z 15.11.2001, III CZP 68/01, odszkodowanie za szkodę poniesioną w wyniku uszkodzenia pojazdu mechanicznego, należącego do poszkodowanego nie będącego podatnikiem podatku VAT, ustalone według cen części i usług koniecznych do wykonania naprawy pojazdu, obejmuje mieszczący się w tych cenach podatek VAT.

Oczywiście w kosztorysie wszystko netto bez VAT który jest zaznaczony 0%.

Napisałem oficjalne pismo do PZU powołując się na ów wyrok i to że niejestem osobą będącą pł. podatku VAT na al. Pokoju i co mi odpisali :

Pani naczelnik napisał mi tak:

Wyjaśniamy że wyliczone odszkodowanie obejmuje koszt naprawy pojazdu wyliczony kosztorysowo a zatem wartość wyliczonego odszkodowania nie obejmuje podatku VAT.
Wyliczona kwota jest wystarczajaca naszym zdaniem do naprawy pojazdu.
Powyższe ustalenia dokonane w wyniku ponownego rozpatrzenia sprawysa na obecnym etapie likwidacji szkody ostatecznymi o wyczerpują mozliwości dalszego dochodzenia roszczeń w Powrzechnym Zakładzie Ub.SA
Ewentualnych roszczeń mozna dochodzić na drodze sądowej.

Koniec kropka

Podpisała się pod tym P. Naczelnik

Więc jak widać wyroki sadu najwyższego na które się w RP powołuje są tyle warte co zeszłoroczny śnieg

US może ścigac kazdego kto nie odprowadza VAT-u i są ku temu ogromne sankcje ale nie PZU.
Tutaj może walić w bambus beszczelnie :-)

Odpuściłem w kraksa była w 2006r. i minęło 5 lat oczywiscie ile się nachodziłem i wydzwoniłem to moje.

I co , to jest w porzadku w naszych dziwnym kraju ?

Notabene 3 lata później inne auto równiez wjechało mi w tyłek tyle że w Wieliczce tutaj w PTU dostałem po 2 miesiącach walki kosztorys z VAT-em...

Do dziś jestem zmiesmaczony tym jak postepuje PZU.
Jak widać można nie odprowadzać VAT-u i kierować upierdliwego petenta do sądu w razie jakiś roszczeń.

ArturSosin · Wysłany: 05-09-2011, 18:28

ygrek · Wysłany: 05-09-2011, 19:07

A czy na wartość szkody ma jakikolwiek wpływ sposób liczenia?

Piotrex · Wysłany: 05-09-2011, 19:50

przemo · Wysłany: 05-09-2011, 19:56

Cytat:

Co ma piernik do wiatraka albo żyjemy w praworządnym kraju albo tylko mali musza płacić VAT bo wielkie firmy jak widać nie muszą ... :diabel:

Równie dobrze można się zastanowić nad sensem i wartością orzecznictwa Sądów Najwyższych .

Nie wiem czemu ale odnosze permanętne wrażenie, że robisz wszystko żeby odejść od głównego wątku - tylko po co ?

Piotrex · Wysłany: 05-09-2011, 19:58

przemo · Wysłany: 05-09-2011, 20:14

Cytat:

Mylne wrażenie sprawa ta nadal leży mi na sercu bo uwazam się za uczciwego człowieka i staram się zawsze postępowac z literą dobrych obyczajów i prawa ale jak widac najwieksze firmy w Polsce nie muszą ...

Wrzucanei filmów na youtube, pozniej ubezpieczenia, po srodku obrona policji.
Cos tu smierdzi.A jak chcesz opisywac swoje przygody to masz off top

ArturSosin · Wysłany: 05-09-2011, 21:07

Piotrex · Wysłany: 05-09-2011, 21:47

Artur, bo ty jako poszkodowany masz prawo do naprawienia samochodu do stanu 100% sprzed kolizji !

Dziś juz słyszałem rozmowę w Wieliczce - Ty na lekarce możesz sobie teraz wyremontować za darmo lewy bok jak masz coś do zrobienia

ArturSosin · Wysłany: 05-09-2011, 21:53

sprox · Wysłany: 05-09-2011, 23:24

Na calym swiecie funkcjonuja skrzyzowania rownorzedne i, o dziwo, zawsze obowiazuje na nich zasada "ustąp pierwszenstwa temu z prawej" - bez wzgledu na to, czy w danym kraju ruch realizowany jest po lewej, czy po prawej stronie.

Sa opinie, ze ruch lewostronny ma przewage logiczną i tę w zakresie płynnosci ruchu, nad ruchem prawostronnym, ze względu własnie na te zasadę "prawej ręki".

W Polsce jest, oczywiscie, modyfikacja polsko-dziadowska.
Dojezdzajac do skrzyzowania, przed ktorym nie ma jednoznacznego znaku "droga glowna", a czesto gesto nie ma, nalezy zerkac czy na drodze poprzecznej jest moze odwrocony trojkat lub szesciokat.
Paranoja oszczednosciowa.

Glupki z rzadu wymyslily wlasnie, ze mandaty sa za niskie (chociaz i teraz przekroczenie predkosci wsrod łanów pól oznaczonych jako teren zabudowany dla myszy polnych i chomikow, skutkuje mandatem w wysokosci polowy emerytury babci

) - a o rozwiazaniu kwestii skrzyzowan - nie chca nawet pomyslec.

I jak tu glosdowac na takich, co napieszczają się swym bezruchem (intelektualnym)?